Już kwiecień. Za oknem krajobraz zimowy.
Świat wstrzymał oddech. Ustała pandemia, wybuchła wojna.
Tymbardziej docenia się czas i tę krótką chwilę, która jest nam jeszcze dana.
Jak nie cieszyć się z kaprysów pogody, zakatarzonych dzieci, łazienki, w której zamontowaliśmy toaletę 😁💪 czekaliśmy na ten moment 5 lat...
No i chleb... Zapach domu, który chciałam mieć... Bo dom to nie mury, ale My.
Być dobrym jak CHLEB 💙
Zapraszam 🌷🏂
Chleb ze słonecznikiem
400g mąki pszennej
50g ziaren słonecznika ( + do posypania )
50g płatków owsianych
250 ml ciepłej wody
1 łyżeczka cukru
2 łyżeczki soli
15g świeżych drożdży
2 łyżki oleju + do natłuszczenia miski
DZIAŁAMY:
Wlewamy ciepłą wodę do miski.
Wkruszamy drożdże, dodajemy cukier i mieszamy.
Całość odstawiamy na 10 - 15 minut aby drożdże zaczęły buzować.
( czasem pomijam ten etap )
Dodajemy mąkę,sól, ziarna słonecznika i płatki owsiane.
Ciasto mieszamy drewnianą łyżką do połączenia składników. I wyrabiamy na podsypanym mąką blacie około 15 minut.
Można też wyrobić w robocie z końcówką hak.
Formujemy okrągły chlebek. Wierzch chleba zwilżamy lekko wodą, posypujemy ziarnami słonecznika i przekładamy do miski. Ziarnami do dna miski wysmarowanej lekko olejem.
Odstawiam do wyrośnięcia na 1 godzinę. Przykrywam oczywiście czystą ściereczką lub folią spożywczą.
Do piekarnika wstawiam naczynie z wodą. Piekarnik nagrzewam do 200 - 220°C ( u mnie 220°C to zbyt dużo )
Chlebek " wysypuję " energicznie z miski na blachę z piekarnika wyłożoną pergaminem.
Jeśli nie chce wyjść podważamy lekko z boku aby dostało się na dno powietrze.
Zawsze się udaje.
Zostawiamy na 20 - 25 minut do ponownego wyrośnięcia.
Pieczemy chlebek 40 - 45 minut w 200 - 220° C
Po upieczeniu studzimy na kratce.
Jest chrupiący i smaczny.
No i cieszy dzieło własnych rąk 😁💙